piątek, 7 grudnia 2012

23.

Nic się więcej nie działo. Porywacz dał rodzinie spokój. Grupa przyjaciół skończyła szczęśliwie gimnazjum. Claire pod koniec trzeciej klasy gimnazjum zaczęła chodzić z Łukaszem. Pasowali do siebie i we wszystkim się dogadywali. Rzadko zdarzały im się kłótnie. Michał przeprosił Zuzię za wszystko... Wrócili do siebie. Wszyscy byli szczęśliwi, a co najważniejsze bezpieczni. Nie spodziewali się, że ich kolejne lata życia będą ze sobą połączone. Najważniejsza dla nich była teraźniejszość, która była wspaniała...
______________________
Heej... Wiem, obiecałam, że nie skoncze pisać ,,The Susanne Story" ... Niestety, siła wyższa... Z każdym dniem miałam coraz mniej weny. Mój dar pisarski ze mnie uleciał. Jeżeli zacznę pisać kolejną książke, to obiecuję wam, że się o niej dowiecie, a jak na razie musze odpocząć, ogarnąć życie... Więc do kolejnego blogspota, moi kochani Zuzofani. ;) ; 3

czwartek, 29 listopada 2012

22.

Niedziela. Zuzia wstała z łóżka i spojrzała przez okno. Było słonecznie. Przyciągnęła do łóżka laptop. Włączyła facebook'a. Napisał do niej Michał. Zaprosił do siebie na wieczór filmów. Oznajmił, że będzie Łukasz oraz Kornela i żeby zabrała Patryka z Claire. Zgodziła się. Mają do niego przyjść o szesnastej. Dziewczyna zatrzasnęła komputer i ruszyła do łazienki. Umyła się i ogarnęła. Poszła do kuchni. Mama oglądała telewizję w salonie...
Po dwóch godzinach siedzenia w swoim pokoju przy muzyce Zuza wyszła z domu i zadzwoniła do Cler.
Umówili się przy ratuszu. Po czasie Zuźka doszła na miejsce. Czekała ponad dziesięć minut, kiedy podeszło do niej rodzeństwo. Mieli sporo czasu, więc usiedli razem na ławce i rozmawiali. Śmiali się, jak zwykle... Nagle zza zakrętu wyszedł porywacz Patryka z synem.
-Gówniarze! Co wy sobie wyobrażacie!? - krzyknął na nich.
-Uspokój się koleś. Wychowaj swojego synalka,a wtedy pogadamy! - odpowiedział Patryk.
-Kurwa, spieprzaj od Marcina, bo znowu coś ci się stanie! A wtedy inaczej pogadam z twoim ojcem!
-Odpierdol się od mojego ojca! Sukinsyn z ciebie i tyle - powiedział, pociągnął dziewczyny za sobą i ruszyli razem do domu chłopaka.
-Co za debil! - krzyknęła oburzona Zuzanna.
-Nie powinieneś tak reagować Patryk! - wrzasnęła jego siostra.
-A co miałem twoim zdaniem zrobić? Stać bezczynnie? 
-A dobra, dajcie na luuz, idziemy do Michała, więc nie wkurwiajcie się na siebie - powiedziała Zuza.
Po piętnastu minutach stanęli przed drzwiami domku kolegi. Claire zapukała. Otworzył im przyjaciel.
Przywitali się, zaprosił ich do środka. Wszyscy rozgościli się w salonie. Zdenerwowany Patryk opowiedział o zdarzeniu sprzed chwili... Cała trójka - Michał, Kornela i Łukasz byli zszokowani. Kiedy emocje opadły, gospodarz przyniósł z kuchni przekąski, picie i kilka płyt. Wspólnie wybrali horror - ,,Gabinet". Po niecałych dziesięciu minutach seansu już wszyscy zapomnieli o porywaczu...
________________________________________
No to siema, siema! :)
Wcześniej napisałam, że zawieszam bloga i nadal to utrzymuję. Dzisiaj znalazłam dużo czasu, więc postanowiłam coś krótkiego wymyślić. Niestety zobaczyłam jak jest z moją weną źle. Przed dwie godziny napisałam trochę ponad pięć linijek. Mam zator artystyczny i nie będę nic na razie dodawać, bo nie chcę, żeby kolejne rozdziały były nijakie. Możecie lajkować, komentować i udostępniać mój fp https://www.facebook.com/pages/I-mimo-wszystko-by%C5%82e%C5%9B-najlepszym-b%C5%82%C4%99dem-mojego-%C5%BCycia/429096033824484 . Piszcie do mnie na gg 45137316 , albo pytajcie na asku www.ask.fm/FieryShyness .  :> Pozdrawiam i przesyłam buziaki! : 3

sobota, 24 listopada 2012

!

Cześć... :)
Chciałam ogłosić, że na razie blog jest zawieszony! W moim życiu wszystko się pieprzy, więc choćbym miała czas siąść przy laptopie, to każde napisane moje zdanie kolejnego rozdziału to jedna wielka tragedia. Mam nadzieję, że nie obrazicie się. Jeżeli moje uczucia jakoś się ogarną, a natchnienie powróci to dalej będę pisać ,,The Susanne Story". Bądźcie pewni, że tu wrócę, ale nie wiem kiedy... Możecie wchodzić dalej, komentować i rozsyłać blogi, bo statystyki trochę podupadają... Jeżeli chcecie ze mną popisać, usłyszeć moją opinię na dany temat, czy po prostu usłyszeć poradę zapraszam na moje gg 45167613, albo na www.ask.fm/FieryShyness :)Zachęcam do lajkowania fp - > https://www.facebook.com/pages/I-mimo-wszystko-by%C5%82e%C5%9B-najlepszym-b%C5%82%C4%99dem-mojego-%C5%BCycia/429096033824484?ref=ts&fref=ts  komentujcie, i udostępniajcie, będę wdzięczna! Pozdrawiam i przesyłam buziaki! Do zobaczenia tzn. do kolejnego rozdziału! :)

niedziela, 18 listopada 2012

21.

-Jejku! Co się stało?! - zapytała zaskoczona Kornela.
-Bo wiesz... Trochę źle, że napadliśmy na tego chłopaka, nawet bardzo źle... Bo przypomniało mi się, że on może być synem tego gościa Jerry'ego, no wiesz, tego który mnie porwał.
-Słucham?! Teraz mi to mówisz?! - krzyknęła rozwścieczona. Przestraszyła się, że teraz przez nią cała trójka jest zagrożona.
-No wiem. Co teraz zrobimy? - spytał.
-Wpadłam na pomysł... - szepnęła Zuza. - Twój tato był w mafii taak? Więc pewnie ma jakiś sprzęt, nie wiem GPS na przykład? Co za problem z nim pogadać?
-To nie jest takie głupie... Chodźcie, chyba jest w domu – rzucił i w trójkę wyszli szybko
z mieszkania dziewczyny.
Dotarli po czasie do domu Patryka.
-Tato! - krzyknął chłopak w progu.
-Jestem w kuchni, jak coś chcesz – odpowiedział mężczyzna. Nastolatkowie wpadli do pomieszczenia gdzie siedział ojciec chłopaka.
-Cholera! Co się dzieje?! Coś się pali!? Czy co?! - wrzasnął pan Górski.
-Masz jeszcze jakiś sprzęt z Konina? GPS, nadajniki i tą całą resztę?
-No gdzieś to jest, ale po co ci to?
-No, bo wiesz... Dzisiaj mieliśmy małą sprzeczkę z takim gówniarzem, no i... Wydaję mi się, że to był syn tego porywacza.
-Znowu w coś się wkopałeś! I pociągnąłeś za sobą dziewczyny?
-Niech pan na niego nie krzyczy, bo to była moja wina, to ja się na chłopaka rzuciłam,
a Patryk i Zuzor mi tylko pomogli – przyznała Kornela.
-No już dobre, dobrze. Nie szukajmy winnego. Chodźcie ze mną do piwnicy, coś znajdziemy... Musicie być bezpieczni... - powiedział ojciec, odłożył gazetę, którą czytał i ruszył do przedpokoju, potem schodami na dół i otworzył drzwi do ciemnego pomieszczenia. Patryk włączył światło. Pełno tam było gratów, słoików i starych sprzętów. Mężczyzna wyciągnął z dna dość sporych rozmiarów karton. Zaczął w nim grzebać. Wytargał z niego jeszcze mniejszy pojemnik. Otworzył go. W środku były małe chipy i nadajniki.
-No to macie. Weście sobie po jednym, a ja w domu podłączę odbiornik. Umieśćcie je w jakimś niewidocznym miejscu, dziewczyny możecie wsadzić do jakiegoś łańcuszka czy bransoletki. A ty Patryk? Sygnet, który dostałeś od mamy... - rzekł pan Górski. - Nic więcej nie mogę zrobić. To powinno wystarczyć... Miejmy nadzieję, że nic wam się nie stanie.
-Dobrze, dziękujemy, to my już pójdziemy, późno się robi, rodzice będą się martwić – stwierdziła Kornela.
-Taak, taak, ona ma rację. Dziękujemy – potwierdziła Zuza.
-Chodźcie, odprowadzę was – szepnął Patryk.
Wspięli się po schodach na parter.
-Zuzia! Mogłabyś na minutkę? Musimy pogadać! - zawołała Claire.
-Poczekacie? - spytała towarzyszy.
-Jaasne, biegnij szybko – powiedziała jej przyjaciółka. Dziewczyna ruszyła do pokoju na górze.
-Taak, Cler? - spytała wchodząc do pokoju, gdzie siostra Patryka leżała na swoim łóżku.
-Mogłabyś siąść obok?
-Okeej, ale naprawdę szybko, bo mi się śpieszy...
-Bo wiesz, ten twój kolega... Ten z dzisiaj. Wiesz tam za garażami.
-Który? Michał czy Łukasz?
-No Łukasz... Bo nie mam się komu wygadać... Kiedy go poznałam od razu mi wpadł w oko, a nie wiem jak do niego trafić...
-To brat Korneli, więc może z nią pogadam?
-Naprawdę? Zrobiłabyś to dla mnie?
-Jaasne – powiedziała z uśmiechem.
-Ale wiesz... Uważaj żeby Patryk się nie dowiedział, bo będzie później się o mnie martwić, wiesz jaki on jest – poprosiła Claire.
-Hahaha, no dobrze, coś wymyślę, a jak na razie muszę iść. Paa – szepnęła Zuza i przytuliła się do koleżanki. Wybiegła szybko z pokoju i dołączyła do zniecierpliwionych przyjaciół. Dziewczyny pożegnały rodziców Patryka i wyszli. Chłopak odprowadził je do połowy drogi. Przytulili się i każdy ruszył w swoją stronę. Nastolatek w domu pomęczył się nad swoim sygnetem, ale w końcu umieścił w nim nadajnik. Dziewczyny nie miały większego problemu, wystarczyło go umieścić w łańcuszku, gdzie powinno znajdować się zdjęcie. Obie posiadały identyczne naszyjniki. Miały nadzieję, że to je uchroni przed zemstą porywacza.
________________________________________
Hej, heej! Kolejny rozdział, mam nadzieję, że się spodoba. Zachęcam do zaglądania, udzielania się 
i udostępniania bloga. Możecie pisać do mnie na gg - 45137316, albo na asku www.ask.fm/FieryShyness. :) Zachęcam do kliknięcia ,,Lubię to" na moim fanpagu na facebook'u. Tu macie link - > https://www.facebook.com/pages/I-mimo-wszystko-by%C5%82e%C5%9B-najlepszym-b%C5%82%C4%99dem-mojego-%C5%BCycia/429096033824484?ref=ts&fref=ts .
Pozdrawiam wiernych fanów i przesyłam gorące buziaki! : * : 3

sobota, 17 listopada 2012

FANPAGE. :)

Hej! Heej!
Dzisiaj zaczełam prowadzić fp na którym będą dodawane zdjęcia, opisy, stylówy i wpisy o nowych rozdziałach tutaj. : > Zapraszam i zachęcam do lajkowania oraz udostępniania gdzie się da. Tutaj macie link http://www.facebook.com/pages/I-mimo-wszystko-by%C5%82e%C5%9B-najlepszym-b%C5%82%C4%99dem-mojego-%C5%BCycia/429096033824484 . Tu dum tsssss... : )

20.

Rano postanowiła, że zrobi sobie do końca tygodnia wolne. Nie pójdzie do szkoły. Zasnęła. Przebudziła się dopiero o trzynastej. Zadzwoniła do Patryka. Wyciągnęła go i jego siostrę na spacer. Kornelie też zaprosiła. Umówili się na osiedlu. Zuza ogarnęła się i wyszła. Było wietrznie i zimno.
Dotarła na miejsce. Usiadła na ławce. Za chwilę przyszło rodzeństwo. Nagle usłyszała krzyki. Pobiegli w trójkę za garaże przy rampie, skąd dobiegał hałas. Michał rozdzielał Kornelię
z jakimś nieznajomym chłopakiem, a obok stał Łukasz...
-Co tu się kurwa dzieje!? - krzyknęła Zuzia i przybiegła.
-Ten debil wyzywał mnie, a teraz boi się oberwać... - powiedziała zdenerwowana dziewczyna. - Miałam już do was iść i spotkałam chłopaków... Gadaliśmy i nadszedł ten tępak! - krzyknęła i wyrwała się Michałowi. Od razu rzuciła się z pięściami, a za nią poszła Zuza. Postanowiła pomóc przyjaciółce. Dołączył się Patryk z siostrą. A dwóch pozostałych chłopaków starało się ich rozdzielić, ale nic jednak nie zdziałali. Nieznajomy był posiniaczony, a z wargi spływała mu krew. Pod okiem nastolatka widniało limo. Dziewczyny i brat odsunęli się od niego i dali mu czas do ucieczki. Nie chcieli zrobić mu czegoś gorszego.
-Do jasnej cholery! Co ten gówniarz sobie wyobraża!? Co mówił?! - krzyczał rozwścieczony Patryk.
-Wyzywał nas wszystkich... Patryk mam pytanie... Odpowiesz szczerze?
-No taak, słucham?
-Bo on powiedział, że... No, że jesteś... Gejem... To prawda? - szepnęła Kornelia.
-To ty im nie powiedziałeś?! - zapytał zdziwiony Łukasz.
-Nie i mógłbyś jak na razie zamknąć ryj? Nie powiedziałem wam, bo nie chciałem żeby nasze stosunki się zmieniły, a chłopcy wiedzą, bo myśleli, że podrywam Zuzię, więc musiałem im to wyznać... Przepraszam, ale nie mam pojęcia skąd ten małolat o tym wiedział...
-Przestań! Trzeba było nam to od razu powiedzieć! - krzyknęło Korni.
-Właśnie! - rzuciła Zuzanna.
-Ludzie! Bez spin, chodźcie się gdzieś przejść – zaproponowała Claire.
-Chętnie- odpowiedzieli. Ruszyli w stronę miasta. Michał i Łukasz przedstawili się Cler, a potem razem spędzili czas.
Zuzia poszła później do domu Patryka. Poprosił ją od razu o rozmowę w swoim pokoju. Zostawili siostrę w kuchni, a sami ruszyli na górę. Patryk zaczął zdenerwowany:
-Bo wiesz, tak coś sobie uświadomiłem...
-Co?
-Ten chłopak... Ten, który nas wyzywał... To chyba był syn tego, który mnie porwał... Kojarzę ich 
z Konina. Boję się, że Korni może mieć teraz lipę.
-Słucham?! Dopiero teraz mi to mówisz?! Chodź! Idziemy do niej! - wyleciała z sypialni,
a za nią przyjaciel. Ubrali się i szybko ruszyli do domu koleżanki. Wpadli do jej bloku, a potem do mieszkania. Powitali jej zaskoczonych rodziców i wbiegli do pokoju dziewczyny. Siedziała przy biurku.
-Kornela! - krzyknął Patryk. Chciał jej wszystko wytłumaczyć i zadbać o jej bezpieczeństwo. Nie darowałby, jakby się Korni coś stało przez niego...
_________________________________
No to hej, heej!
Wiem, że dawno nie dodawałam wpisów, przepraszam. Ogólnie miałam problemy sercowe, pokłóciłam się z przyjacielem, a do tego szkoła. Chociaż już jest ok. Mam nadzieję, że nadrobię to w weekend. A no i jeszcze jedno ogłoszenie parafialne. :D Mój ask to www.ask.fm/FieryShyness , więc nie piszcie na konta innych lasek o blogu. : > <osoba winna wie o co mi chodzi> . GG 45137316. Komentujcie, wpadajcie i udostępniajcie. < 3 Pozdrawiam gorąco! : *

sobota, 10 listopada 2012

19.

Siedzieli w salonie przez całą noc. Patryk opowiadał o porwaniu. Okazało się, że porywacz dorwał go w drodze do szkoły. Skoczył na niego od tyłu, zasłonił mu usta, później zakneblował
i wepchnął do bagażnika swojego samochodu. Wywiózł go do tej dziury, gdzie odnalazł ich pan Andrzej.
Wszyscy byli szczęśliwi, że chłopak się odnalazł. Nikt nie chciał iść spać. W końcu nadszedł świt. Posprzątali stół na którym było pełno szklanek i śmieci. Poszli do pokoi się zdrzemnąć. Nastolatek był szczęśliwy, że wrócił do domu...
Zuzia przebudziła się dopiero o dziesiątej. Zeszła na dół. Wszyscy siedzieli w jadalni. Jedli śniadanie. Dziewczyna przywitała się i usiadła. Zjadła kilka kromek chleba z dżemem, zgarnęła wszystkie swoje rzeczy i ogłosiła, że wraca już do domu. Kornela też musiała już iść. Obie wyszły na podwórko zalane ciepłym słońcem. Były w końcu spokojne o przyjaciela. Pożegnały się. Zuzanna wróciła do domu. Od razu rzuciła torbę na krzesło i poszła spać. Była strasznie zmęczona.
Obudziła się. Było dość późno. Dziewiętnasta. Podłączyła laptopa do ładowania i przyniosła do łóżka. Położyła go sobie na kolanach. Włączyła i weszła na facebook'a. Od razu napisał do niej Michał. Poprosił o spotkanie... Zuzia i tak nie miała co robić, więc zgodziła się. Chłopak miał po nią przyjść za godzinę, więc ruszyła do łazienki. Wzięła prysznic, wysuszyła włosy i ubrała się. Przekąsiła coś w kuchni. Ktoś już pukał do domu. Otworzyła. Był to oczywiście Michał. Przytulili się. Zuzia ubrała szybko buty i wyszli.
-Co ci się tak o mnie przypomniało? - zapytała Zuzanna.
-Słyszałem, że Patryk się odnalazł... To dobrze. Musimy pogadać...
-Ja nic nie muszę...
-Zuza, proszę cię. Chodzi o to, że nadal mi na tobie zależy. Tęsknię, ciągle mam nadzieję, że kiedyś ze sobą będziemy, że mi przebaczysz. Jeżeli nadal coś może z nas wyjść to mi to powiedz,
a jeżeli nie? Bądź szczera i nie rób mi nadziei, bo tego nie wytrzymam.
-Posłuchaj... Tłumaczyłam ci to już... Ten związek na początku roku to był błąd. Zauroczenie, nie kocham cię. Jeżeli tak bardzo ci zależy to przyjaźnijmy się. Poznajmy się od deski do deski. Nie chcę kończyć tej znajomości, ty pewnie też nie. To będzie chyba najlepsze wyjście.
-Dobrze, jeżeli tak chcesz. Gdzie idziemy? - odpowiedział zawiedziony.
-Może nad jeziorko?
-Jasne – potwierdził z uśmiechem.
Szli powoli, cały czas ze sobą rozmawiając. Niebo było czyste, słońce już zaszło, niedługo pojawią się gwiazdy. Zuzia lubiła takie wieczory...
Po godzinie chłopak odprowadził ją pod klatkę schodową i pocałował ją w policzek. Zuza poszła od razu do łóżka. Zasnęła, spokojna.
_________________________________________
Heej!
Przepraszam, nie było mnie tutaj dawno, to wszystko przez szkołę. Sprawdziany i pełno kartkówek, jedna wielka męka. Dziewiętnastka trochę krótka, ale na razie nie mam weny i nerwów. W moim życiu jest stabilnie, ale chu*owo... Wszystko się pierd*li. Zapraszam na moje gg 45137316.
Pozdrawiam . < 3