niedziela, 28 października 2012

9.

Leżała tak i leżała. Nic jednak nie wymyśliła. Kiedy wstała po prawie dwóch godzinach z łóżka zaczęło jej się kręcić w głowie. Brzuch ją zabolał. Szybko pobiegła do toalety , gdzie niestety zwymiotowała. Nie wiedziała co się dzieje. W ciąży nie jest , nic niezdrowego dzisiaj nie jadła, więc czym były spowodowane te wymioty ? Wyszła i poszła do pokoju mamy.
-Mamo... Źle się czuję...
-Co ci jest? - zapytała matka odwracając się w fotelu i odrywając oczy od książki, którą właśnie czytała.
-Przed chwilą wymiotowałam. Brzuch mnie boli. Słabo mi i kręci mi się w głowie.
-No dobrze, no dobrze. Choć – odpowiedziała i zabrała córkę za rękę do jej pokoju. - Połóż się. Zaparzę ci zieloną herbatkę i poczujesz się lepiej.
-Ohhh, no dobrze – szepnęła dziewczyna, zgarniając laptopa z biurka i kładąc się pod ciepłą kołdrą.
-Zaraz będę – powiedziała matka wychodząc z pokoju.
Zuzia włączyła facebook'a. Od razu napisał do niej Łukasz:
-Cześć.
-Heej :) - odpisała.
-I co ? Postanowiłaś coś ?
-Niee . Muszę się nad tym wszystkim naprawdę dooobrze zastanowić. Daj mi czas. :]
-Okej , nie ma problemu :*
-:)
-No to ja spadam, nie będę ci przeszkadzał, pewnie robisz coś ważnego . : ) Do jutra, w szkole : >
-Heh , okeej? Pa . :D
Po chwili serce podskoczyło jej do gardła. Zobaczyła, że napisał do niej Michał:
-Siema Zuza!
-Czego chcesz? -.-'
-Ohohoho . Nie tak ostro .. :) Przecież niedawno mnie kochałaś, a teraz bd wyzywać? Hahahaha.
-Człowieku, daj mi spokój. Namieszałeś w moim życiu. Nie chcę cię znać. Udajemy , że się nie znamy ,ok ? : /
-Nie okej ? Nie zgadzam się .. : | Jak tam z twoim kochanym pryszczatym Łukaszkiem , hmm ?
-A bardzo dobrze, przecież widziałeś dzisiaj na korytarzu. Nie masz o co się pytać. Jestem z nim . : *
-Hahahaha. To się stoczyłaś .. :D Nie masz za grosz gustu co do chłopaków.
-A żebyś wiedział. Przecież w końcu z tb byłam , a ty.. Ty jesteś totalnym bezguściem, sorry, ale wychodzę z Łukaszem, nie mam ochoty z tb pisać nigdy więcej , pa . : ))))))
-...
Dziewczyna zamknęła komputer z trzaskiem. Była z siebie dumna. Może w końcu ten debil się od niej odczepi... Może... Ale kogo ona oszukuje. Przecież go kocha. Nienawiść i miłość dzieli bardzo cienka granica... Zakryła się całą kołdrą. Zaczęła płakać. Nie wiedziała co ma zrobić. Jaką ma decyzję podjąć. Usłyszała, że jej mama wchodzi do pokoju. Nie chciała jej przeszkadzać, bo odłożyła herbatę na szafce nocnej i po cichu odeszła. Zuzia nawet się ucieszyła, nie chciała się jej spowiadać.
Michał. Kocha go. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. No, ale przecież Łukasz jest naprawdę fajnym chłopakiem. Czemu by nie spróbować. Przynajmniej utarła by nos Michałowi. Z drugiej strony nie chce być taką zołzą. Nie chcę wykorzystać kolegi do swoich celów. Nie chce go zranić. Wiele myśli kłębiło się w jej głowie. Postanowiła, że zanim pójdzie spać, zapisze coś w pamiętniku. Wyciągnęła długopis i otworzyła zeszyt. Chciała tyle napisać, ale nie wiedziała jak je ująć. Po kilku minutach rozmyślań wpisała jedno zdanie: ,,I wiem , że to łamie mi serce, ale kurwa nie chcę widzieć Ciebie więcej , nigdy więcej.” Odłożyła rzeczy w bezpieczne miejsce. Wypiła łyk herbaty. Nigdy nie przepadała za zieloną herbatą. Zasnęła ze zmęczenia.
Całą noc przebudzała się. Strasznie bolała ją głowa. O 3 rano spojrzała przez okno. Cały krajobraz oświecał księżyc. Była pełnia.
Wstała rano. Brzuch ją strasznie bolał, a głowa jakby miała zaraz pęknąć. Poszła do pokoju matki.
-Mamoo – powiedziała budząc ją.
-Hmm? - zapytała zaspana.
-Źle się czuję, mogę nie iść do szkoły?
-Ehh , no dobrze, jak jest tak źle to idź się połóż. Zrobię ci kanapki.
Dziewczyna wróciła do sypialni. Matka po pół godziny przyniosła jej śniadanie. Nastolatka zjadła prawie wszystko. Była strasznie głodna, mimo bólów żołądka. Położyła się do łóżka ze słuchawkami na uszach. Słuchała przez prawie godzinę muzyki, aż zmorzył ją sen. Zasnęła... Przespała ranek, i południe. Około 13 obudziła ją matka.
-Ktoś do ciebie przyszedł. Znowu jakiś chłopak. Inny.
Dziewczyna wyskoczyła z łóżka jak poparzona i pobiegła do przedpokoju. Przy garderobie stał Łukasz.
-Hej. Co cię tu sprowadza?
-Cześć. Nie było cię w szkole. Martwiliśmy się z Kornelią, więc przyszedłem.
-Ooo. Dziękuję. Nie poszłam, bo rano się źle czułam.
-Ojej. Poprawiło ci się chociaż?
-Nie widzę różnicy. Nie wiem czy pójdę jutro.
-Powiem Korneli żeby przyniosła ci lekcje popołudniu.
-Dzięki, byłabym wdzięczna.
-Słuchaj zanim będę spadał mam jeszcze jedno pytanie.
-Taak ?
-No bo podszedł dzisiaj o mnie Michał z tą swoją całą obstawą. I zapytał się o coś bardzo dziwnego...
-Co takiego ? - spytała z zaciekawieniem, chociaż domyślała się o co mogło chodzić.
-Zapytał czy jesteśmy parą... Nie wiedziałem co odpowiedzieć, więc powiedziałem, że tak. Dobrze zrobiłem?
-Ohh , ten Michał to naprawdę inteligentny nie jest. Tak , dobrze powiedziałeś. Dzięki.
-Ale czekaj, czekaj, bo nie ogarniam? Czyli jesteśmy ze sobą? - zapytał ze śmiechem.
-Posłuchaj... Myślałam nad tym wszystkim wczoraj i wydaję mi się, że warto spróbować.
-Naprawdę ? Zuzia ! - powiedział ucieszony. Przytulił ją.
-No, no. Już , bo się jeszcze ode mnie zarazisz – odepchnęła go.
-E tam. Dobra, to ja już ci nie przeszkadzam. Kuruj się, wyśle Korni dzisiaj z tymi książkami.
-No okej, okej . To pa – rzuciła i pocałowała go w policzek.
Łukasz wyszedł , a ona poszła oglądać jakiś film na laptopie. Uśmiech nie schodził jej z twarzy. Czuła , że bardzo dobrze zrobiła, zgadzając się. Potem wpadła Kornela cała radosna. Cieszyła się ze związku Zuzi z jej bratem. Poplotkowały, powiedziała, że wpadnie rano po zeszyty na jutro. Zuza od razu zabrała się za przepisywanie. Kiedy skończyła zajrzała na facebook'a. Zmieniła status na zajęty z użytkownikiem Łukasz Gizler. Poszła spokojnie spać, chociaż brzuch nadal ją bolał, a ona nie miała pojęcia od czego. Całą noc śnił się jej Łukasz.

_______________________________________
Z dedykacją dla CaseLove za natchnienie . < 3 Mam nadzieję, że kolejny rozdział przypadnie wam do gustu tak jak poprzednie. Coraz większa liczba wejść strasznie mnie cieszy, zachęcam do udzielania się i komentowania. Pozdrawiam i kolejny raz dziękuje CaseLove za wenę , pomysł i zachętę do dalszego pisania. Nie ma to jak motywacja najbliższych . :*

9 komentarzy:

  1. Nie ma za co <3 Polecam się na przyszłość :* : D

    CaseLove

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest, jest za co , moje natchnienie . : * < 3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezujezujezu . :* JatamsięJaramSięJaramSięJaramSięJaramSięJaramSię. < 3 Jak ja się cieszę że znalazłam twojego blogaa. : > Oby wena Cię nie opuszczała. ^ ^


    Liveisbrutal. < 3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z 'liveisbrutal', też się cieszę, że znalazłam tego bloga awwwww. :3 pozdrawiam i całuję. :*

    OdpowiedzUsuń
  5. omaaatko, jak ty świetnie piszesz! z niecierpliwością czekam na kolejne, mam nadzieję jeszcze dłuższe rozdziały ;) powodzenia w pisaniu :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję bardzooo . < 3 Dodam chyba coś dzisiaj jeszcze. :) Za jakieś 50 minuut. :)

    OdpowiedzUsuń