-Cześć. Coś nie tak ? – zapytała. Dziewczyna wyciągnęła głowę spomiędzy kolan. Z jej ciepłych brązowych oczu bił blask.
-Nie, nic mi nie jest… Po prostu lekki stresik przed nową szkołą .
-Ty też nowa? Czekaj… To my będziemy chodzić razem do klasy . Jesteś z matematycznej ?
-Taak , czekam i czekam, a nikt pod dziewiątką się nie pojawił. No oczywiście prócz ciebie – powiedziała nieznajoma już z uśmiechem na twarzy.
-Jestem Zuźka . A ty ? Mogę się dosiąść ?
-Kornela. Jasne . Siadaj – odpowiedziała , wskazując ręką wolne miejsce. –Ale mam lepszy pomysł. Może się przejdziemy po szkole? Rozeznamy się , a do tego będę się mniej stresować jak będę chodzić, niż tutaj siedzieć . Co ty na to?
-Bardzo chętnie.
Kornela wstała , złapała pod rękę koleżankę i ruszyły w dół schodów. Przechodziły tuż obok klas , na końcu korytarza były schody , na lewo można było przejść do świetlicy, która odgrywała również rolę stołówki. Po prawej znajdował się mniejszy korytarz prowadzący do sali gimnastycznej. Ruszyły zatem do przodu , w górę po schodach , aby rozejrzeć się po kolejnych piętrach. Obie dziewczyny drżały z przejęcia, ciągle spotykały innych uczniów ze starszych klas. Serce biło Zuzi jak oszalałe , nie wiedziała czego się może spodziewać , i kogo tu pozna . Bała się, że społeczeństwo w szkole jej nie zaakceptuje. To była jedna z jej słabości. Za bardzo przejmowała się opinią innych, przez to jej poczucie wartości jest stanowczo za niskie .
Teraz przechodziły obok tablicy ogłoszeń , planu zajęć i zastępstw. Dalej były klasy, sklepik i biblioteka, na następnym piętrze były już tylko klasy i pracownia chemiczna. Postanowiły wrócić pod klasę.
Kiedy szły korytarzem Zuzia o mały włos nie upadła, bo wbiegł w nią jakiś nieznajomy. Złapała się za jego ramię żeby nie upaść . Popatrzyła mu prosto w oczy. Miał brązowe oczy, kasztanowe włosy i uroczy uśmiech. Chłopak zaskoczony sytuacją potrafił wybełkotać tylko :
-Prze… prze… przepraszam .
Kiedy szły korytarzem Zuzia o mały włos nie upadła, bo wbiegł w nią jakiś nieznajomy. Złapała się za jego ramię żeby nie upaść . Popatrzyła mu prosto w oczy. Miał brązowe oczy, kasztanowe włosy i uroczy uśmiech. Chłopak zaskoczony sytuacją potrafił wybełkotać tylko :
-Prze… prze… przepraszam .
Dziewczyna uśmiechnęła się i nic nie odpowiedziała. Stała jak wryta, chłopak ją ominął i pobiegł dalej, odwracając się jeszcze raz.
-Zuza , chodźmy ! Tylko uważaj na takich debili jak tamten. Jeszcze sobie coś zrobisz podczas rozpoczęcia roku… - rzuciła Kornela, pociągnęła koleżankę za ramię i przeszły jeszcze kawałek , aby znaleźć się przed klasą. Dziewczyna miała w głowie ciągle jego spojrzenie, które trudno było stamtąd ,,wyciągnąć”. Pod klasą była spora grupa nowych uczniów, a za chwilę przyszła ich wychowawczyni . Pani Aleksandra Grabatorczyk. Wszyscy próbowali zająć jak najlepsze miejsca w klasie. Nauczycielka próbowała ogarnąć chaos spowodowany rozemocjonowanymi uczniami. Kiedy hałas ucichł nauczycielka zaczęła witać nowych wychowanków. Niedługo zbliżała się dziewiąta, więc wszyscy wyszli , a kiedy wychowawczyni zamknęła drzwi z trzaskiem kluczy ruszyli w stronę głównego wyjścia. Idąc chodnikiem przed budynkiem dziewczyna próbowała dostrzec nieznajomego, który na nią wcześniej wpadł. Niestety nie potrafiła go wyłapać z tłumu. Na zalanym słońcem boisku nauczycielki próbowały uciszyć obecnych już tam uczniów. Kiedy i ich klasa stanęła w odpowiednim miejscu i uciszyła się, nadeszła reszta. Niedługo po tym pani dyrektor, drobna szatynka powitała nowych uczniów. Cały apel powitalny trwał około 10 minut . W końcu , wszyscy zaczęli wracać do szkoły. A Zuzia … No właśnie, a Zuzia stała jak wryta wewnątrz tłumu uczniów. Znalazła go. Szedł prawie obok niej. Nie potrafiła ruszyć przed siebie. Nie panowała nad tym. Wszyscy popychali ją i pośpieszali , a Kornela ciągnęła koleżankę za rękę. W końcu jakiś gruby trzecioklasista zasłonił chłopaka i dziewczyna odzyskała czucie w nogach. Idąc nie patrzyła przed siebie , bo nie miała po co. Przyjaciółka ją kierowała.
-Boże ! Uspokój się ! To tylko zwykły chłopak! – myślała. Z drugiej strony podświadomość mówiła jej, że gdyby to był zwykły chłopak, tyle by o nim nie myślała. W końcu wrócili. Usiadła, cała zamyślona. Nawet nie zwracała uwagi na to co mówi pani Aleksandra.
-Zuza , chodźmy ! Tylko uważaj na takich debili jak tamten. Jeszcze sobie coś zrobisz podczas rozpoczęcia roku… - rzuciła Kornela, pociągnęła koleżankę za ramię i przeszły jeszcze kawałek , aby znaleźć się przed klasą. Dziewczyna miała w głowie ciągle jego spojrzenie, które trudno było stamtąd ,,wyciągnąć”. Pod klasą była spora grupa nowych uczniów, a za chwilę przyszła ich wychowawczyni . Pani Aleksandra Grabatorczyk. Wszyscy próbowali zająć jak najlepsze miejsca w klasie. Nauczycielka próbowała ogarnąć chaos spowodowany rozemocjonowanymi uczniami. Kiedy hałas ucichł nauczycielka zaczęła witać nowych wychowanków. Niedługo zbliżała się dziewiąta, więc wszyscy wyszli , a kiedy wychowawczyni zamknęła drzwi z trzaskiem kluczy ruszyli w stronę głównego wyjścia. Idąc chodnikiem przed budynkiem dziewczyna próbowała dostrzec nieznajomego, który na nią wcześniej wpadł. Niestety nie potrafiła go wyłapać z tłumu. Na zalanym słońcem boisku nauczycielki próbowały uciszyć obecnych już tam uczniów. Kiedy i ich klasa stanęła w odpowiednim miejscu i uciszyła się, nadeszła reszta. Niedługo po tym pani dyrektor, drobna szatynka powitała nowych uczniów. Cały apel powitalny trwał około 10 minut . W końcu , wszyscy zaczęli wracać do szkoły. A Zuzia … No właśnie, a Zuzia stała jak wryta wewnątrz tłumu uczniów. Znalazła go. Szedł prawie obok niej. Nie potrafiła ruszyć przed siebie. Nie panowała nad tym. Wszyscy popychali ją i pośpieszali , a Kornela ciągnęła koleżankę za rękę. W końcu jakiś gruby trzecioklasista zasłonił chłopaka i dziewczyna odzyskała czucie w nogach. Idąc nie patrzyła przed siebie , bo nie miała po co. Przyjaciółka ją kierowała.
-Boże ! Uspokój się ! To tylko zwykły chłopak! – myślała. Z drugiej strony podświadomość mówiła jej, że gdyby to był zwykły chłopak, tyle by o nim nie myślała. W końcu wrócili. Usiadła, cała zamyślona. Nawet nie zwracała uwagi na to co mówi pani Aleksandra.
Kiedy nauczycielka powiedziała, że mogą już iść do domów, dziewczyna pożegnała się z Kornelią i wyszła ze szkoły. Chciała jak najszybciej wrócić do domu i o tym wszystkim pomyśleć, a najlepiej będzie jak zapomni. Ruszyła w kierunku bloku. Nie spodziewała się jeszcze wtedy ile ten chłopak będzie dla niej znaczył…
Z dedykacją dla mojej kochanej Alex . < 333 Za zrobienie jakże pięknej grafiki . < 3
Dwie uwagi:
OdpowiedzUsuńGłówna bohaterka, Zuzanna, idzie dopiero do pierwszej klasy gimnazjum i ma 13 lat. Czy wyobrażasz sobie dziecko z kobiecymi kształtami? Dopiero wkracza w świat dorastania i nastolatek, nie jest to możliwe, aby w tym wieku mieć kobiece kształty. Jak już to może mieć je lekko zarysowane... ._.
Mogłaś nie rozdzielać tego tekstu na 2 rozdziały. Na twoim miejscu zostawiłabym to wszystko w jednej części, które są za krótkie.
Przyczepiłabym się też do kawy, gdyby nie to, że napisałaś, iż jest zbożowa.
Prócz tego przewiduję, że będzie to jakieś szkolne życie przeplatane z pierwszą miłością, ale nie prawdziwą, bo w tym wieku to jest chyba niemożliwe. Jeśli wyskoczy w tym opowiadaniu jakieś zauroczenie ew. pseudo miłość, to mam nadzieję, że ograniczą się tylko do całusów i przytulanek w tym wieku... ._.
I takie małe pytanie z ciekawości: Ile masz lat i od jakiego czasu już piszesz?
Droga koleżanko , pozwolę się z Tobą nie zgodzić . Pierwsza klasa gimnazjum to raczej przełom 13-14 lat ,a tak naprawdę przeciętna kobieta w tym właśnie wieku ma już kobiece kształty . Ponad to , coraz więcej takich dziewczyn zachodzi w ciąże, o czym pewnie też nie słyszałaś . Nie wydaje mi się także , żeby osoba w tym wieku mogłaby być nazywana "dzieckiem". Cóż ..Co do kawy , też nie widzę w tym nic szczególnie dziwnego , ponieważ większość nastolatków ją pije , a w gimnazjach są kafejki, gdzie można kupić właśnie kawę. Przyczepię się również do poruszanego przez Ciebie tematu "miłości". Wydaje mi się ,że jesteś nieco zakompleksiona , skoro nie wierzysz w istnienie prawdziwej miłości w tym wieku. Albo po prostu nigdy nie doświadczyłaś takiego uczucia ... Nie wiem w jakich czasach żyjesz ,ale przypominam ,że mamy XXI wiek .. Pozdrawiam.
UsuńZnam dobrze osobę piszącą te opowiadania i nie sądzę, że 13 letnia dziewczyna nie może mieć kobiecych kobiecych kształtów, może widocznie ty jesteś lub byłaś w tym wieku, że nie miałaś lub nie masz, ale nie wszyscy są tak niedorozwinięci jak sądzisz. I jeśli koleżanka zachce pisać krótkie rozdziały, to będzie je pisała. jeśli chcesz to napisz sobie opowiadania, i rób z nimi co chcesz ! Pozdrawiam. xx
UsuńA czy ja napisałam, że nie mogą mieć? Owszem, zdarzają się takie dziewczyny w tym wieku, ale od razu przyszło mi na myśli wypacykowana dziewczyna, hot 20-stka, więc jak dla mnie to po prostu nie pasuje. Może gdyby chociaż zdanie było inaczej sformułowane. Ja ponoć mam kobiece kształty, ale wolałabym ich nie mieć. Wiem, że i takie dziewczyny zachodzą w ciążę, czego kompletnie nie popieram. Niech najpierw skończy szkołę i te 18 lat, a później niech wchodzi do łóżka z chłopakiem. Nie, nie znam miłości w gimnazjum. Nie latałam za chłopakami, ani nawet na nich nie patrzałam. Wolę utrzymywać koleżeńskie znajomości i nic więcej. Na miłość przyjdzie jeszcze czas. W końcu mam całe życie, prawda?
UsuńDla Twojej wiadomości nie piszę opowiadań, ale fanficki. Tak, błahe romanse, ale nie takie jakie Ty czytasz. I świetnie, że znasz autorkę osobiście. Pewnie stanę się głównym tematem rozmów.
I na przyszłość mogłabyś (mógłbyś - w co wątpię) się jakoś podpisać, a nie ukrywać pod anonimem. Poza tym mam prawo na wyrażanie swojego zdania, które nie ukrywa się pod zwykłym "Hej, fajny blog!".
Pozdrawiam!
Nie mam za złe tego, że nie piszesz płytkich komentarzy typu : ,,Hej, fajny blog!" bo nie po to są opinie. Pragnę cię uświadomić, że miłość w szkole w wieku 14 lat istnieje, czego niestety jestem przykładem. A co do kobiecyh kształtów, to miałam na myśli spory biust , i szerokie biodra itp . W każdym razie nie chodziło mi o ,,hot 20'stke. "
UsuńMam 15 lat, a piszę od dwóch lat. Może i popełniam błędy językowe, ort. i interpunkcyjne, ale jestem czlowiekiem. Jak każdy z nas. :) A co do tych uwag, to z większością się nie zgadzam. :)
OdpowiedzUsuńuuu. Fiery Shyness : DD. ♥
UsuńLOVE U - empty shyness .♥
♥♥♥
Usuń